Jak było na półkolonii?
Podczas półkolonii uczestniczyliśmy w wielu grach i zabawach. Braliśmy udział w konkursach, rysowaliśmy, kolorowaliśmy, tworzyliśmy różnego rodzaju prace w postaci kartek, między innymi dla naszych rodziców. W końcu wyjeżdżaliśmy na basen i różne wycieczki. Było super! Szkoda, że te dwa tygodnie minęły tak szybko.
Pierwszy dzień zaczął nam się od wspólnego śniadania. Potem przykładnie jak przystało na uczniów wysłuchaliśmy regulaminów półkolonii oraz bezpiecznego zachowania się na basenie. Tam też wszyscy razem pojechaliśmy. Zresztą nie był to jednorazowy wyjazd. Było ich kilka. Wszystkie udane. Nauczyliśmy się prawidłowych technik pływania, zadbał o to instruktor. Wylegiwaliśmy się w jacuzzi- dowoli. I oczywiście szaleliśmy na basenie i zjeżdżalni. Wszystko pod czujnym okiem ratowników i naszych pań, które przez cały czas miały nad nami piecze.
Po kilkugodzinnych harcach na basenie byliśmy oczywiście głodni i to bardzo! Nasze żołądki były zaspokajane w hotelu Millenium, w Górze Motycznej. Tam też panie dogadzały nam przyrządzając nasze ulubione dwudaniowe posiłki, które sami wybraliśmy. Po zaspokojeniu głodu, karmiliśmy ryby i korzystaliśmy do woli z placu zabaw, który został nam udostępniony. Oczywiście wnętrze hotelu dokładnie zwiedziliśmy. Po powrocie do szkoły były deserki, czyli to, co dzieci kochają najbardziej_ lody i owoce!
To nie wszystko. Wycieczki. Jedna z nich to wyjazd do pizzerii Pietro w Czarnej Tarnowskiej, a tam kolejne szaleństwo. Na początek karmiliśmy zwierzęta- alpakę Kuku i kuca Jasia. Były też kotki i pies, który wyglądał jak baranek. Potem plac zabaw, a dla chłopców stół z piłkarzykami i bilardem.
Następnie właściciel zaprosił nas do środka, a tam dyskoteka, ciastka, chipsy, napoje. Po tym intensywnym wstępie każde z nas wcieliło się w rolę kucharza i przygotowało dla siebie swoją własną pizzę. Była bardzo dobra, naprawdę. No i dalszy ciąg zabawy, czyli plac zabaw, przejażdżka limuzyną, dyskoteka, a na zakończenie konkurs z nagrodami i deser- lody śmietankowe na patyku.
Kolejny dzień i kolejna wyprawa. Tym razem do piekarni Państwa Szymaszków w Woli Żyrakowskiej. Poznaliśmy najskrytsze zakamarki tego miejsca. Zapoznaliśmy się z zawodami piekarza, cukiernika. Zajadaliśmy pyszne pączki, popijając przy tym sokiem. A na zakończenie sami zostaliśmy piekarzami i każde z nas wykonało własne bułeczki, które po upieczeniu jedni zabrali do domu inni zjedli. Smakowały nam. Pięknie podziękowaliśmy właścicielom za tak miłe przyjęcie i wróciliśmy do szkoły, gdzie każde z nas wykonało przepyszną, przyozdobioną według własnego pomysłu kanapkę!- Ponieważ był to dzień kanapkowy.
Odwiedziliśmy Gminną Bibliotekę Publiczną, a tam zgadywanki i kalambury.
Kolejna wycieczka. Tym razem do Zatorlandu, krainy bajek, świata owadów i oczywiście żeby było ciekawiej korzystaliśmy z lodowiska, a przecież mamy lato! Potem kino 5D- wszyscy krzyczeli! To był udany dzień! Wróciliśmy podekscytowani i zmęczeni, ale zmęczenie to szybko minęło! Następnego dnia czekała nas kolejna wyprawa do Zakładu Aktywności Zawodowej w Woli Żyrakowskiej. Tam zapoznanie z technikami wszelkiego rodzaju wyrobów z gliny.
To wszystko na dzisiaj. Dalej nie opowiadamy, bo akcja toczy się tu i teraz. Jutro zaś ostatni dzień naszych kolonijnych wakacji- Wyjazd do Manufaktury Karmelu w Kielcach. ............................................
